POJEDYNEK KOSMETYKÓW #4 ♥

WOW! Czyżby jakaś systematyczność do mnie wkroczyła?
Mam nadzieję, że tak. ☺
Hejka Kochani - może tak na wstępnie, żeby kultury nie brakło.
Przychodzę do Was dzisiaj, z ... błyszczykami do ust, dwóch dość uznanych firm. 



Pierwszy pod topór pójdzie... hmm... INGLOT 

Kupiłam go w czerwcu w stacjonarnym sklepie INGLOT. Za ok. 9 zł(?) coś koło tego +/- 2 zł

Odcień 21, perłowo różowy.
Zalety:
*gęsty = nie spływa
*wygodna aplikacja
*doskonale nawilża
*pięknie błyszczące usta
*naturalny odcień ust
*zapach ♥♥♥♥ -cudowny cukierkowy zapach
*widać ile produktu jeszcze zostało 
 Wady:
*picie wytrzyma, jedzenie też, ale nie za wiele 


czas na CATRICE
Produkt nabyty w podobnym czasie, może trochę później.
Cena w internecie to ok. 21 zł.
 odcień 010 Rather Be At Coachella - brzoskwiniowy odcień średnia pigmentacja
Produkt wegański
Zalety:
 *łatwa aplikacja 
*estetyka
i to na tyle xD
Wady:
*nie wiemy ile produktu jeszcze zostało
* brak zapachu
* krótka trwałość
*i chyba to co może być najgorsze (dla mnie) za każdym razem po aplikacji mam poparzone usta...
Myślałam że to sprawka jakiegoś innego produktu, ale jednak nie...
Próbowałam kilka razy i za każdym razem, na górnej wardze na "Łuku kupidyna" miałam strupki i bardzo ściągniętą skórę. Podjeść było ok. 4 i za każdym razem ten sam efekt. Nie używałam podczas testowania innych kosmetyków niż wcześniej więc, wniosek sam się nasuwa...  Jak dla mnie najgorzej... Moje ciało chyba naprawdę nie toleruje kosmetyków od CATRICE.


Jak zawsze na koniec postu, zachęcam Was do komentowania,
oraz:
Na instagrama: Link INSTAGRAM
Facebooka: link fanpage
Snpachat: @Kvantursofino 

Dzięki za uwagę i do następnego! ♥

Komentarze

Prześlij komentarz

Czekam na Twój komentarz :)

Popularne posty